Helmut P
Helmut P
- Przedmioty:
Język niemiecki - Szkoła Podstawowa
Język niemiecki - Gimnazjum
Język niemiecki - Szkoła Wyższa
Język niemiecki - Liceum
Język niemiecki - Native speaker
- Doświadczenie: Ponad 10 lat
- Wykszałcenie: Średnie (matura), Neues Gymnasium Leoben
- Zajęcia prowadzę: Poznań Stare Miasto, Pracuję u siebie na miejscu · Pracuję zdalnie (internet/telefon)
- Wynagrodzenie: od 50 zł za godzinę
- Potwierdzony adres kontaktowy email
- Informacje o wykształceniu
- Potwierdzony numer telefonu
- Odpowiedzi na pytania
- Sprecyzowany przedmiot korepetycji
- Zdjęcie profilowe
Muttersprachler Helmut - język ojczysty niemiecki ...
Lust zu plaudern - aber auch Angst davor?
mit einem geschwätzigen Papagei gehts leichter ...
jest ochota na gadanie - ale też lęk przed nim?
wespół z gadatliwą papugą pójdzie łatwiej ...
wszystkie poziomy - wszystkie oczekiwania
przyjmuję wyłącznie w swojej siedzibie na Winogradach
no ewentualnie Skype można rozważyć ...
wystawiam faktury
pół życia na niemieckim, drugie pół na polskim obszarze językowym
biegła znajomość obu językach
szerokie zainteresowania
współzakładałem społeczne przedszkole i szkołę w nurcie pedagogiki alternatywnej
uczę (bezboleśnie, radośnie, mądrze)
tłumaczę (prawidłowo i pięknie)
Przedmioty:
Język niemiecki ·
- Szkoła Podstawowa
Język niemiecki ·
- Gimnazjum
Język niemiecki ·
- Szkoła Wyższa
Język niemiecki ·
- Liceum
Język niemiecki ·
- Native speaker
Pytania i odpowiedzi
-
Wymień kilka ostatnio wykonanych zleceń.
- udzielam się od czasu do czasu na małym etacie jako nauczyciel w współzałożonej przeze mnie szkole
- prowadzę kursy językowe w różnych firmach (również konwersacja z mniejszym czy większym udziałem języka gospodarczego)
- pracuję jako tłumacz, przede wszystkim w kierunku polsko-niemieckim -
Co najbardziej lubisz w swojej pracy?
- kontakt z ludźmi sympatycznymi: z wszystkimi ludźmi zainteresowanymi buduję nie tylko poprawne, ale też serdeczne stosunki
- uważam, że między nami, czyli między "nauczycielem" a "uczniem" panuje mniej więcej równowaga, każdy coś oferuje i daje z siebie, każdy coś bierze, w jakiś sposób korzysta - podoba mi się to podejście i partnerski zrównoważony układ, który z niego wynika
- nauka (czyli rozwój własny) bez końca: lubię się przygotowywać dla tych swoich rozmówców, i tym samym sam rozszerzać swój zasób wiedzy, swoją gamę zainteresowań
- zaskoczenie na twarzach swoich klientów (którzy to coraz bardziej stają się znajomymi), kiedy znowu mi się udaje, ich czymś niespodziewanym zaskoczyć, im pokazać ten mój język ojczysty z nowej dla nich strony
-
Co poradziłbyś osobie szukającej osoby o Twoich umiejętnościach?
że ma się rozglądać porządnie "na rynku", czyli poznawać jak najwięcej takich podobnych ludzi, żeby móc oceniać na ile poszczególne osoby odpowiadają własnym wizjom, poglądom, obyczajom ... strategia powinna być długofalowa ... według mnie w niektórych przypadkach nawet regularne kontakty z większą ilością partnerów/pomocników/doradców może mieć sens
nie uważam, że to koniecznie JA muszę być najlepszą i jedyną ofertą dla WSZYSTKICH pytających, zaciekawionych, chcących się rozwijać dalej -
Jakie pytania powinien zadać klient, aby znaleźć odpowiednią osobę z Twojej profesji?
Czy jest potrzebny, do nauki języka obcego, według nauczyciela, podręcznik. Jeśli tak: dlaczego. Jeśli nie: dlaczego nie.
Jaką rolę powinna odgrywać w procesie nauki gramatyka? Czy każdego ucznia należy, choć rudymentarnie, zapoznawać z zagadnieniami z zakresu gramatyki? W jaki sposób ten trudny dla wielu ludzi temat można uczniowi przybliżać, możliwie mało go drażniąc i pesząc?
Czy nauczyciel podejmie wyzwanie, jeśli uczeń nie za bardzo jest zmotywowany? -
Co powinien przemyśleć klient zanim zatrudni osobę o Twojej profesji?
Ile ma w sobie motywacji, zdecydowania.
Jaki określa swój cel.
Jaki widzi, do osiągnięcia swojego celu, horyzont czasowy.
Co jest mu potrzebne do szczęścia. Znaczy: Jakieś przemyślenia na temat, jak sobie wyobraża proces nauki. Co z pewnością powinien zawierać, z czym w żadnym przypadku nie chciałby się spotykać.
Doprecyzowanie wymagań i oczekiwań wobec nauczyciela, wobec jego osobowości, metodologii, ... -
Jakie pytania klienci zadają Ci najczęściej? Co odpowiadasz?
Czy można się uczyć z muttersprachlerem, zaczynając od poziomu zerowego, bez żadnej wiedzy bez żadnych kontaktów dotychczasowych z tym językiem. - Można. W wielu przypadkach to lepsze warunki wyjściowe niż w przypadku, gdy uczeń już ma sporo niekorzystnych nawyków i przesądów co do danego języka.
Czy można przychodzić również grupowo. Bo mamy taką wizję, że chcemy czynić postępy wspólnie, w tym samym miejscu i w tym samym czasie. - Można. W zależności od osobowości poszczególnych biorących w tym udział osób, może się nawet rozwinąć dynamikę grupowa, która spotęguje pozytywne efekty wysiłków. -
Czy masz ulubioną historię z wykonywanej pracy? Jeśli tak - opisz.
Pisze pan z pytaniem, czy również dojeżdżam, podaje swoje miejsce zamieszkania. Odpowiadam kunsztowną, ozdobioną tu i ówdzie małymi perełkami cieszącymi oko i duszę, polszczyzną, że nie za bardzo. Mam swoją stałą siedzibę, swoje stałe zobowiązania, trudno by mi było pogodzić to wszystko ze sobą. Ale pierwsze spotkanie, tu bym mógł mu wyjść na przeciw, byśmy mogli zrobić u niego. Bo zależy mi na stałych kontaktach z ludźmi, których jestem stanie polubić, więc jak najbardziej jestem gotów podejmować jakieś wysiłki by poznawać nowych ciekawych sympatycznych ludzi. Spotykamy się. U mnie. Pan zdziwiony. Już dwa lata szukał kogoś z językiem ojczystym do konwersacji, ale z reguły się okazywało, że osoby ogłaszające się pod hasłem "native" są Polakami, co najwyżej po kilkuletnim stażem zagranicznym. A tu znalazł prawdziwego, z krwi i kości. Równie zdziwiony jest, a nawet się dopytuje, czy to faktycznie JA napisałem te wiadomości mailowe do niego, w sensie: tak ładnie i składnie po polsku. Zaczynamy. Jest ambitny, prawie bym powiedział: wygłodniały. Chce się spotykać najchętniej siedem razy w tygodniu, ze względu na życie rodzinne (nie można tego zrobić żonie) ogranicza się do pięciu. Mówi z akcentem, popełnia jakieś błędy, ale pod kreską mówi dosyć płynnie po niemiecku. Często nawet pośpiesznie. Przewalamy całe mnóstwo tematów, tematyk. Zaczynamy mówić, opowiadać o sobie, o coraz to bardziej osobistych sprawach. Po jakimś czasie już trudno odgraniczać, czy się tutaj spotykamy w charakterze "służbowym" czy prywatnym. Nie wiem, czy niepoprawnym nierealistycznym wizjonerem, utopistą jestem ... ale w zasadzie chciałbym mieć do czynienia WYŁĄCZNIE z ludźmi, a nie z klientami, chciałbym w każdym rozmówcy dostrzegać CZŁOWIEKA, i docierać swoimi przekazami do CZŁOWIEKA. Każda osoba przychodząca do mnie czegoś poszukuje, ma jakieś swoje potrzeby, a tym niemniej przekonany jestem, że nie musi panować między nami straszna bolesna upokarzająca asymetria, dążę do atmosfery, do przeświadczenia, że KAŻDA osoba ma coś wartościowego do zaoferowania, że podział według staroświeckiego modelu "tu nauczyciel - tam uczeń" nie jest konieczny ... Najlepiej się czujemy, gdy wyraźny jest przepływ energii, gdy każda osoba i daje i bierze.