Pytania i odpowiedzi

• Wymień kilka ostatnio wykonanych zleceń.

  Przeżyłem fascynację technikami, w której wykonywane są komiksy. Tworzyłem komiks i graficzne, choć kolorowe, portrety. Było to uzupełnienie mojej odwiecznej działalności - czyli malarstwa. Ostatnia seria była odskocznią od moich najczęstszych tematów, związanych z otoczeniem, Polską. Malowałem muzykę i muzyków. Niejako w międzyczasie fotografowałem krajobrazy miejskie i ludzi zarówno w kolorze, jak i w czerni i bieli.

• Co najbardziej lubisz w swojej pracy?

  Praca artysty nie zawsze jest łatwa, a rezultaty czasem przychodzą przez łzy. Z drugiej strony, wytrwale tworząc i doskonaląc się w plastycznym fachu, nieustannie "chodzimy ze swoim mózgiem do siłowni". Intelektualnie i twórczo możemy sobie potem poradzić z bardzo wieloma życiowymi sytuacjami. Znajdujemy też sposoby, by było wesoło, przyjemnie, dajemy radość sobie i innym. Uwalniamy się.
  Ucząc malarstwa czy rysunku odczuwam satysfakcję z dobrze wykonanej pracy i zadowolenia uczniów. Poza tym oni też mnie w bardzo dużym stopniu inspirują i rozwijają.

• Co poradziłbyś osobie szukającej osoby o Twoich umiejętnościach?

  Uczyłem się u różnych nauczycieli, studiowałem na różnych uczelniach, tak się składa, że na dwóch różnych kontynentach. Zauważyłem, że najwięcej dają mi prowadzący, którzy są nadal aktywni swoich dziedzinach, którzy natrafiają i muszą rozwiązywać problemy. Okazywali się bardziej elastyczni, mieli więcej do powiedzenia, a przy tym - paradoksalnie - mniej sztywni i pryncypialni. Z ich zajęć wynosiłem najwięcej i odbywało się to w najlepszej atmosferze. Problemy same się rozwiązywały.

• Jakie pytania powinien zadać klient, aby znaleźć odpowiednią osobę z Twojej profesji?

  Uważam, że najważniejsze jest, żeby uczący przedmiotów artystycznych był czynnym zawodowo twórcą, bo tylko wtedy spotyka się on/ona z problemami, które trzeba rozwiązać, tylko wtedy - się rozwija. Dobrze jest, gdy twórca jest w miarę wszechstronny (np. nie tylko maluje jeden typ obrazu). O tych sprawach próbowałbym się dowiedzieć. Chciałbym też znać jego metody nauczania, chociaż raczej zależałoby mi na osobowości tej osoby, czy jest otwarta, chętna, czy nauczanie to bardziej pasja czy raczej katorga. Oczywiście - wybrałbym kogoś z pasją :)

• Co powinien przemyśleć klient zanim zatrudni osobę o Twojej profesji?

  Czy ta osoba jest aktywna (i w jaki sposób) w swoim zawodzie. Aktywność to nie tylko więcej wiedzy, ale też dostosowanie tej wiedzy i umiejętności do realiów, weryfikacja tego co zbędne, a co niezbędne, elastyczność w myśleniu. Człowiek aktywny w zawodzie (a nie tylko pedagog - chociaż i to jest ważne), poznaje wiele ścieżek i sposobów radzenia sobie z problemami, spotyka ludzi o różnych osobowościach i drogach. Dzięki temu jest w stanie lepiej "wyczuć" ucznia i pokierować nim tak, żeby wzmacniał swoje pasje i pracował nad słabszymi stronami - nie zniechęcając go.

• Czym wyróżniają się Twoje usługi na tle usług świadczonych przez inne osoby?

  Przede wszystkim duże umiejętności i doświadczenie. Nie chcę być gołosłownym - o mojej pracy niech świadczy moje portfolio, w drugiej kolejności - wykształcenie (doktorat, studia w Polsce i w USA). Na pewno wartością dodaną są moje liczne zainteresowania, ciekawość świata, "zdrowe" podejście bez napinki. Mam dług wdzięczności wobec wspaniałych mistrzów i nauczycieli. Doświadczając ich pasji do tworzenia i nauczania, chcę przekazywać pałeczkę dalej. Poza tym nauczanie to też wspaniałe źródło inspiracji.

• Jakie pytania klienci zadają Ci najczęściej? Co odpowiadasz?

  Czy nauczę się rysować?
  Pewnie - każdy jest w stanie nauczyć się rysować. Ale, z jakiegoś powodu, naprawdę warto mieć dobrego nauczyciela, który szybko wychwyci błędy, da jasne odpowiedzi, problemy poprze przykładami. Oczywiście nauka wymaga też pracy. Bez pracy nie ma kołaczy.

• Czy masz ulubioną historię z wykonywanej pracy? Jeśli tak - opisz.

  Janek pod moim kierunkiem namalował przez 4 miesiące 10 obrazów i narysował tyle samo rysunków. Dostał się na wyższą uczelnię. Pędzel miał pierwszy raz w ręku, nie licząc dziecięcych prób z akwarelami. Czasem się obijał - mimo to namalował przyzwoite prace. Zakolegowaliśmy się, a po roku wrócił jeszcze do mnie na zajęcia malarskie.